Krystian był aktywnym facetem – praca, rodzina, życie na pełnych obrotach. Gdy pojawiły się duszności, myślał, że to przemęczenie albo przeziębienie. Lekarze mówili o zapaleniu płuc, potem o astmie… Aż w końcu padła diagnoza, która brzmiała jak wyrok: kardiomiopatia rozstrzeniowa, przewlekła niewydolność serca.
Serce działało na 20% wydolności. Lista oczekujących na przeszczep. Strach. Niepewność.
Podczas jednej z wizyt kontrolnych lekarz zaproponował mu telemonitoring kardiologiczny. Dzięki urządzeniu Eho Mini Krystian mógł monitorować pracę swojego serca bez wychodzenia z domu. Dane były automatycznie przesyłane do centrum kardiologicznego, gdzie lekarze analizowali je na bieżąco, a on czuł, że nie jest sam w tej walce.
Urządzenie było proste w obsłudze. Wyniki automatycznie trafiały do specjalistów, którzy analizowali je i reagowali w razie potrzeby. To właśnie telemonitoring odegrał kluczową rolę w najtrudniejszym momencie jego walki z chorobą.
Dziś Krystian czuje się lepiej, a perspektywa przeszczepu oddaliła się. Technologia, która jeszcze kilka lat temu wydawała się przyszłością, stała się jego codziennym aniołem stróżem.
To historia nie tylko o medycynie, ale o sile innowacji, które realnie ratują ludzkie życie.